Archiwum czerwiec 2004


cze 27 2004 Ksiazka rozdzial IV
Komentarze: 2

ROZDZIAŁ IV

 

 Następnego dnia rano dziewczyny postanowiły, że nie ma co się smucić i wybrały się na dużą pizzę. Miały nadzieję, że nie spotkają Piotrka i Krystiana, lecz niestety na nich trafiły.  Chłopcy cały czas je śledzili. Na chamca chcę li się  wepchnąć. Przyjaciółki nie dawały za wygraną, nie miały zamiaru rozmawiać z tymi oszustami. Lecz gdy doszły do pizzerii, to wolny był tylko stolik 5-osobowy więc oni usiedli z nimi, zaczęła się rozmowa.

-        Czego chcecie od Nas? Czemu szliście za Nami?

-        Bo nie przepuścilibyśmy takiej wspaniałej okazji!

-        Jakiej znowu okazji? – odburknęła obrażona Aga.

-        A takiej, aby z Wami nie zjeść pizzy.

-        A może Aguś zjemy jedną razem, Ty zaczniesz od dołu, ja od góry, a potem nasze usta się spotkają...- powiedział rozmarzonym głosem Krystian.

-        Downie odwal się od Niej! Daj jej spokój! Ona ma chłopaka! – warknęła Kasia.

-        Ty Kasia lepiej zajmij się Piotrkiem, a nie praw mi kazań!

-        Uspokójcie się tu ludzie siedzą – zabrała głos w rozmowie Agnieszka.

 Po zjedzeniu smacznej pizzy choć w towarzystwie chłopców była „niesmaczna” laski wróciły do pensjonatu. Oczywiście na krok nie odstępowali ich kumple. Kasia poszła do pokoju koleżanek by pożyczyć karty, a Aga w tym czasie poszła do łazienki, aby się wykąpać. W tym momencie do pokoju zakradł się Krystian. Bez wahania wziął Agnieszki telefon i wyszukał imię Piotrek, spisał numer i zabrał się do akcji. Wyszedł tak po cichu, że nawet nikt się nie zorientował, ze tam był. Niczego nie spodziewające się przyjaciółki wróciły do pokoju i zaczęły grać w karty.

 Podstępny Krystian, aby zrobić Adze na złość zadzwonił do jej chłopaka.

-        Halo!

-        Cześć, pewnie nie wiesz kim jestem, ale chciałem Ci powiedzieć, że Twoja laska jest niezła w łóżku.

-        Ej, co Ty koleś gadasz, o kim mówisz? – warknął Piotrek.

-        O Twojej Agniesi!

-        Coś jej się stało? Gadaj co wiesz! – zapytał zaniepokojony Piotr.

-        Wiem to i z chęcią Ci to przekaże więc słucham uważnie: Aga się ze mną kochała w poniedziałek i nawet przez chwilę nie pomyślała o Tobie!!!

-        A niby czemu miałbym Ci wierzyć?! Przecież każdy tak może powiedzieć!

-        Wiem co mówię, bo przecież dała mi Twój numer i prosiła, abym Cię oznajmił, że nie jesteście już razem!

-        Naprawdę Ci tak powiedziała? Jak się dowiem, że mnie robisz w balona to Ci nogi z dupy powyrywam!

-        Dobra, spoko. To wszystko, co miałem Ci przekazać. NARA!

 Piotrek nawet nie zdążył nic powiedzieć, bo Krystian się odłączył. Biedny chłopak nie wiedział co ma zrobić, był w szoku, nie był pewien czy mu wierzyć czy nie, ale jednak uwierzył. Postanowił zadzwonić do dziewczyny. Zaczął rozmowę spokojnie:

-        Cześć! Jak się bawiłaś w poniedziałek....

-        Cześć Kochanie, u mnie wszystko dobrze...jak miło że dzwonisz...

-        Czyli już nie jesteśmy razem – przerwał jej.

-        Jak to, dlaczego?

-        No przecież wiem co się stało w poniedziałek wieczorem...

-        Co??? – krzyknęła Aga.

-        To co słyszałaś, powiedz mi to Twój nowy chłopak?

-        Misiu jaki nowy chłopak, nie mam nikogo innego prócz Ciebie kochanie!

-        Mam już dość Twoich kłamstw! Tak jak powiedziałaś z Nami KONIEC!!

 Po tych słowach Piotrek się rozłączył, bo nie miał zamiaru słuchać Agi kłamstw.  Za to Ona wpadła w histerię i pobiegła do łazienki. Kasia zaniepokojona długą nieobecnością przyjaciółki, weszła do łazienki i o mało co nie zemdlała. Zobaczyła Agnieszkę leżącą na ziemi w kałuży krwi. Była w szoku, nie wiedziała co ma zrobić, zaczęła krzyczeć i pobiegła po wychowawcę.

 Po Agę przyjechała karetka, okazało się, że próbowała podciąć sobie żyły...Przyjaciółka z niecierpliwością i utęsknieniem czekała na to aż poszkodowana się obudzi ze śpiączki, bo chciała od niej wszystko wyciągnąć. Co prawda słyszała jej rozmowę z Piotrkiem, ale nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi...

 Minęły dwa dni i na szczęście Agnieszka odzyskała przytomność. Zaczęła się poważna rozmowa:

-        Misiu, nareszcie się obudziłaś! Martwiłam się o Ciebie!

-        Szkoda, ze odzyskałam przytomność, wolałabym umrzeć niż żyć bez Niego! – Aga zaczęła płakać.

-        Ale co dokładnie się stało? Pokłóciliście się?

-        Żeby tylko....- Przyjaciółka zaczęła opowiadać całe zdarzenie Kasi.

-        O Boże, zdaje mi się że to sprawka Krystiana!

-        Ja to wiem, że On to zrobił! Bo któż inny mógłby zrobić mi takie świństwo!

 Agnieszka leżała w szpitalu jeszcze ponad tydzień. Krystian był parę razy ją odwiedzić, ale Kasia Go nie wpuściła i nic nie mówiła Adze, bo nie chciała jej denerwować.

 Te kolonie mogą dziewczyny zaliczyć do pechowych, bo nic im się nie układało, wrócą z „łowów” z pustymi rękami, ale na szczęście całe i zdrowe.

 

cindy : :
cze 23 2004 Ksiazka rozdział III
Komentarze: 8

                                                  ROZDZIAŁ III

Hmm...Pensjonat nie był piękny (co prawda to nie to samo co „pensjonat pod różą” ale...). Przyjaciółki wzięły pokój dwu osobowy. Chłopcy chcieli by mieszkali z nimi w czwórce, ale na nic ich starania. Pierwszy dzień koloni więc i pierwsza dyskoteka. Dyska dopiero miała być wieczorem, a do wieczora trochę czasu, dlatego też dziewczyny wybrały się na spacerek po sklepach z ciuchami. Nawet na krok nie odstępowali od nich Piotrek i Krystian, wszędzie chodzili tam gdzie ich laski (tzn. laska Piotrka-Kasia, a Krystian ma za dużą fantazje w móżdżku). Pierwszy napotkany sklep z ciuchami-musieli tam wejść:

-        Kasiutku, kupiłabym sobie coś! Tu są takie zajebiste ciuchy....

-        Wiem, tu jest extra. A co konkretnego byś chciała sobie kupić?

-        Jeszcze nie wiem...O patrz! Jakie super stringi!!!

-        Wow!!! Bomba. Są extra. U nas takich nie ma, mienią się we wszystkich kolorach. Ja je biorę.

-        Ja też! Na szczęście jest ich dużo więc się podzielimy, nikt nie będzie się tu był przecież...

-        Wie wiel kostet?- zapytała Kasia która trochę zna niemiecki.

-        5 euro- odpowiedział sprzedawca.

-        Ok.! Bitte.

 Po wyjściu ze sklepu pochwaliły się nowym ciuszkiem chłopakom. Kasia zdecydowała, że założy je na dyskotekę, a Aga nie, bo nie ma ochoty iść na dyskę bez swojego Kochanego Piotrusia.

  Paczka pochodziła jeszcze trochę po mieście i musieli wracać do domku na kolacyjkę. Kasia była już chyba w siódmym niebie, bo cały czas chodziła z Piotrkiem za rękę, a Aga była wyjątkowo smutna, ale to dziwne bo Ona praktycznie zawsze jest uśmiechnięta, a tu dziś smutna...Ale cóż wiem jedno- tęskni za swoim chłopakiem...

 Po zjedzeniu kolacji ( można tak powiedzieć, bo Aga nic nie zjadła tylko dłubała w talerzu) dziewczyny wybrały się do swojego pokoju, aby się przygotować na imprezkę. Kasia założyła  białe spodnie, kolorowe, nowe stringi i podkoszulkę na ramiączkach. Natomiast Aga przebrała się w....piżamę.

-        Aguś nie wygłupiaj się! Nio chodź ze mną! Wiesz, że bez Ciebie ta imprezka się nie rozkręci!

-        Nie! Już mówiłam, że nie idę! Nie idę na żadną imprę bez misia.

-        Poczekaj! Zapytam Piotrka, może ma jakiegoś pluszaka przy sobie, to Ci przyniosę...

-        Ej, nie żartuj sobie, mi jest smutno i chcę być sama!

-        Oki, już Cię zostawiam. Miłych snów życzę, niech Ci się Piotrek przyśni...Wrócę coś koło 24:00 Pa.

-        Pa, życzę udanej imprezki.

-        Dzięki narazeczka

 Biedna Aga została sama ze swoim smutkiem. Ona się smuci, a jej przyjaciółka się bawi. To nieładnie z jej strony, ale w końcu Kasia chciała pobyć blisko swojego chłopaka, poprzytulać się w tańcu...Ale moment nieuwagi i do Agi przyszedł Krystian z piwem...

-        Hej Aguś! Czemu nie poszłaś? Co się stało?

-        A szkoda gadać...Tęsknie za chłopakiem...

-        Oj gwiazdeczko, nie smuć się, ja Cię pocieszę- I zaczął ją całować.

-        Ej... spokojnie- odpowiedziała „poszkodowana”.

 Krystian poczęstował Agę piwem, Ona nie odmówiła, bo w alkoholu warto czasem zagubić smutki. Wypiła go dość sporo. Trochę nie kontaktowała (ale to szczegół). Oboje się opili, Krystian był trzeźwiejszy. Zaczął powoli rozbierać Agnieszkę, a ta w ogóle nie protestowała. Oboje leżeli na łóżku do pół naga, Aga w ogóle nie wiedziała co się dzieje (chyba za dużo wypiła). Najpierw się całowali, przytulali, a potem namiętnie kochali. Było im naprawdę ze sobą dobrze. Nie wiedząc o niczym Kasia spokojnie tańczyła ze swoim Piotrusiem. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego co robi jej przyjaciółka- zdradza właśnie chłopaka, chłopaka którego kocha nad życie. Krystian jak „zrobił swoje” odszedł i poszedł do swojego pokoju. Parę minut po nim weszła Kasia, która właśnie wróciła z dyskoteki. Była rozbawiona jak nigdy dotąd, ale zdążyła dojść do łóżka i nagle stanęła wryta, jakby zobaczyła kosmitów...Ale nie byli to kosmici, zobaczyła....prezerwatywę. Była w szoku...

-        Kurwa Aga, co tu się działo? Co ma znaczyć ta zużyta prezerwatywa i butelki piwa?

-        Kurczę ale mnie łeb napierdala...- wyjąknęła Agnieszka.

-        Aga Ty się z nim jebałaś? Z Krystianem? Bo jego nie było na dysce.   

-        Fuck, co ja zrobiłam? Ja zdradziłam misia – Aga wpadła w szał i zaczęła płakać.

-        Aguś nie płacz wszystko będzie dobrze.

-        Kasia już nie będzie dobrze. Piotrek mnie zostawi, bo zachowałam się jak jakaś szmata i zrobiłam to z innym kolesiem...

-        O Boże jaka Ty jesteś głupiutka! No nie wiem co mam Ci powiedzieć...

-        Sama nie wiem co mam zrobić...w tej sytuacji...Idę pod prysznic, bo nie wytrzymam tego że jakiś chuj mnie dotykał.

-        Ok., idź...tylko sobie czegoś nie zrób. Obiecujesz, że wyjdziesz cała z łazienki?

-        Obiecuję Ci...tylko Tobie mogę się już tylko wyżalić....

-        Zawsze do usług... i dyspozycji.

 Po wykąpaniu się, Aga zalała się łzami. Przez całą noc nie spała, lecz płakała. Nie mogła uwierzyć w to, że właśnie teraz to się stało...To nie było w jej stylu, bo Aga NIGDY nie zdradziłaby swojego chłopaka. Ale cóż, stało się i nikt już tego nie zmieni.

 Po obudzeniu się Kasia cały czas myślała nad tym , jak pomóc przyjaciółce. Nad ranem Agnieszka na szczęście usnęła, nie poszła na śniadanie, bo nie chciała zobaczyć Krystiana. Dobra przyjaciółka Kasia „podkradła” jej coś do jedzenia, bo nie mogła dopuścić do tego, aby Aga w ogóle nic nie jadła, przyniosła jej bułki, masło i trochę dżemu.

      -    Aguś, przyniosłam Ci śniadanko.

-        Dziękuję Ci misiu, jesteś naprawdę super przyjaciółeczką.

 Aga zaczęła się zajadać pysznym śniadaniem. Już miała lepszy humorek, można powiedzieć, że przynajmniej udawała, aby Kasi nie było smutno. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Kasia myślała, że to Piotrek, ale jednak nie. Była to wychowawczyni.

-        Cześć dziewczynki! Czemu nie było Agniechy na śniadanku?

-        Dzień dobry, Aga się źle czuję. Czy mogłabym zostać z nią tu w pokoju, przez cały dzień...?

-        Oczywiście, ale nie pójdziecie z nami na wycieczkę?

-        No wie pani, my byśmy  chętnie poszły, ale nie chcę zostawiać Agi w takim stanie samej....

-        Ale co jej jest? Jest chora?

-        Nie, sądzę że to tylko zatrucie. Boli ja brzuch, a do tego dostała ciotę- skłamała Kasia.

-        Dobrze, to Wy to sobie siedźcie grzecznie.

Po wyjściu wychowawczyni Agnieszka spytała się Kasi czemu okłamała facetkę, a nie powiedziała jej prawdy. A Kasia na to, że pani nie wszystko powinna wiedzieć. Im człowiek mniej wie, tym dłużej żyje....Kasia zmusiła Agę, aby się położyła. Nagle znowu ktoś zapukał. Tym razem był to Piotrek. Kasia widząc że Aga śpi, wyszła na korytarz na fotel, by porozmawia ze swoim kochanym.

-        Cześć Kochanie, słyszałem od Krystiana, że Aga jest niezła w łóżku?!

-        Jak to? Co On Ci powiedział?

-        Tylko to, że się wczoraj kochali i Aga jest świetna.

-        Co za down z tego Krystiana. On jest rypnięty, nienormalny...

-        Czemu tak uważasz?

-        No, bo On dobrze wiedział, że Aga ma chłopaka i Go kocha. A On upił ją a potem...Szkoda gadać.

-        Misiu, a możemy my byśmy też się dziś zabawili?

-        O co Ci chodzi? Chodzi Ci o sex?

-        No wiesz...może  na początku petting, a potem....

-        O nie!! Przegiąłeś! Ja nie jestem żadną kurwą, czy inną na jeden szybki numerek. Wybij to sobie z głowy! KONIEC Z NAMI!!!

-        Ej, zaczekaj kochana.

-        Spierdalaj idź dalej szukać jakiejś naiwnej.

 Kasia odeszła ze łzami w oczach. Nigdy nie miała szczęścia w miłości. Nigdy nie zaznała PRAWDZIWEJ, szczerej i uczciwej miłości. Weszła do pokoju, położyła się na łóżku i zaczęła płakać, że aż obudziła się Aga. Zaczęła się dopytywać o co chodzi...

-        Kasiu co się stało? Czemu płaczesz?

-        Bo Krystian powiedział Piotrkowi, że jesteś dobra w łóżku ,a na dodatek Piotrek zaproponował mi sex. Wkurzyło mnie to i z Nim zerwałam.

-        I dobrze zrobiłaś...On nie był Ciebie wart...

-        Tak...Każdy facet to świnia, no może oprócz Twojego Piotrusia....

-        Ale jak Krystian mógł powiedzieć, że jestem dobra w łóżku, przecież to chamstwo, a jak on to powie całej kolonii?

-        Miejmy nadzieje, że nie powie, a jak powie to Go chyba zabije...

 Dziewczyny zaczęły obie płakać. Pobeczały sobie trochę, poplotkowały i im przeszło....

cindy : :
cze 20 2004 Prosba
Komentarze: 5

Jak czytacie kolejne rodzily tej ksiazki to aby ulatwic wam czytanie wejdzcie na koncu rodzialu w "skomentuj" i tam bedzie sie Wam o wiele lepiej czytalo, poniewaz na pierwszej stronce bloga nie ma polskich znakow, a nie chce Nam sie poprawiac tyle textu...Pozdrawiam serdecznie...I prosze o komentowanie, bo nie wiemy czy chcecie czytac dalsze rodzialy czy nie...Milego czytania PAPA Buziaki

                                                                           Cindy *(AGA) i Ka5ia *(Kasia) :* :P

cindy : :
cze 20 2004 Ksiazka rozdział II
Komentarze: 4

 

                                                       ROZDZIAŁ II

 Wakacje są już omówione, więc niedługo wymarzona podróż. Dziewczyny zdecydowały się, że pojadą do Hiszpanii, bo tam są ładni, opaleni chłopcy i oczywiście dużo do zwiedzania. Co prawda Cindy ma już swojego faceta, ale Kasia zawsze może poszaleć i może akurat trafi na odpowiedniego chłopaka dla siebie? Nigdy nic nie wiadomo, dlatego dla tego warto spróbować...tam na szczęście nie ma płonących wieżowców (chyba).

 Trwają przygotowania do podróży. W pokoju jak zawsze jest głośno, bo przy Agnieszce nie da się byś cicho.

-        Aga, jak myślisz, czy powinnam wziąć dwa czy trzy kostiumy kąpielowe?

-        Nie wiem, ale weź trzy, bo jak Cię chłopcy rozbiorą, to będziesz latać z gołą dupą!!!

-        Ha, ha, zobaczymy jak ty będziesz latać?

-        Wiesz, jak raczej nie będę latać, bo nie mam skrzydeł, ale jak mi postawisz Red Bulla, to być może zdołam gdzieś polecieć, ale nie za wysoko, bo mam lęk wysokości.

-        Ale jesteś dowciapna...a żebyś wiedziała, że postawię Ci Red Bulla, ale Ty w zamian postawisz mi Gingersa.

-        Ok., zobaczymy jak to będzie.

 Dyskusję przerwała im jak zawsze mama, która tym razem oznajmiła, aby dziewczyny zaczęły się pomału pakować, bo zostało parę dni do wyjazdu, a właściwie dwa dni. Tak więc od razu po wyjściu z pokoju mamy, przyjaciółki zaczęły się pakować. Najpierw Kasia się pakowała, a Aga jej doradzała co ma ze sobą wziąć, a potem było na odwrót i Aga zaczęła się pakować. Torby były porozpychane w trzy dupy. Te dziewczyny z XXI wieku już całkowicie tracą głowę przy wyjeździe i pakują dwa razy więcej ciuchów niż zwykle. Ale tak to już czasem bywa.

 Został już ostatni dzień do wyjazdu, więc zostało zorganizowane ognisko pożegnalne. Kasia i Aga zaprosiły tylko nieliczne osoby, byli to sami przyjaciele, którym można zaufać. Oprócz kiełbasek było oczywiście piwo, bo bez tego by się ognicho nie obyło. Wszyscy siedzieli na kocu, jedynie Aga poszła się przejść ze swoim chłopakiem. Co się dziwić, w końcu chcieli się pożegnać jak należy, czyli buzi, buzi z lizu, lizu... Kasia jak zawsze z nikim się nie żegnała, bo niby miała by się całować z dziewczyną? Bez przesady, na razie do tego w Polsce nie dochodzi (i oby nie doszło...).

 Wszyscy troszeczkę wypili, ale najwięcej to chyba Aga. Co prawda Kaśka też się opiła, ale to nie to, co jej kumpelka. Aga po prostu lubi sobie popić jak jest okazja (pijaczek jeden). Jej to dobrze –blisko przy ukochanej osobie...a biedna Kasia sama...ale miejmy nadzieję, że to się już niedługo zmieni...

 Nareszcie dzień wyjazdu. Laski jadą autokarem, a dla Kasi to rewelacyjna wiadomość, bo może tam kogoś poznać...Tata Kasi odprowadził dziewczyny pod same drzwi autokaru i pojechał do pracy. Chłopców było multum i to nie tylko z Częstochowy, lecz z całej Polski. Aga od razu usnęła na boku Kasi (bo była godzina 6,35 rano), a Kasia zaczęła flirtować z chłopakiem, który siedział przed nią.

-        Dzień doberek! Jak masz na imię?

-        Dzień dobry, a raczej zły. Jestem Kasia, a jakie Ty posiadasz imię?

-        Mnie nadano imię Piotr. A czemu zły? Czy coś się stało? Zawsze jestem chętny do pomocy.

-        Tak, stało się!!! Mam już wszystkiego dość! Po prostu jestem sama, nie mam chłopaka, nikt mnie nie chce, a w dodatku spać mi się chce, a moja przyjaciółka się rozwaliła na mnie, a ja teraz nie mam na kogo się położyć.

-        Nie wierzę, taka ładna dziewczyna jak Ty nie ma chłopaka? Przecież to nie możliwe, chyba mnie bajerujesz...?

-        Nie bajeruję Cię, mówię poważnie...A Ty masz laskę? Niech zgadnę...MASZ!!!??!!!

-        Oj niestety nie zgadłaś. Nie mam jeszcze laski bo aż taki stary nie jestem. Mam dopiero 17 lat, więc laski nie potrzebuję, ale dziewczyny też nie mam.

-        Sorki, chodziło mi o dziewczynę. Ale teraz ja Ci nie wierzę, bo moim zdaniem jesteś ideałem chłopaka, przynajmniej moim.

-        Tak? A jaki jest Twój ideał?

-        Taki jak Ty, czyli blond  włosy, niebieskie oczy i... wysoki, ale nie za bardzo, bo ja jestem niska i gdy byśmy ze sobą chodzili za rękę, to byśmy wyglądali jak wielkolud z Krasnalem.

-        Kasiu, nie przesadzaj, ile masz wzrostu?

-        Ja mam tylko 160 cm.

-        To nie tak mało, ja mam 180 cm, ale to w niczym nie przeszkadza, przynajmniej będę miał pretekst, żeby Cię nosić na rękach....

 Do rozmowy nagle włączyła się Aga, która wyglądała na bardzo zaspaną, a do tego była zła, że Kasia i Piotrek ją obudzili, bo za głośno rozmawiali.

-        Misiak, prosiłam żebyś była ciszej, ja chcę spać!!!!!!

-        Ooo, śpiąca królewna się obudziła – zagadał uroczy Piotrek – A królewna jak ma na imię?

-        Aga jestem. Idę spać, bo śpiąca jestem, pogadamy później, pa.

 Od tej pory przez całą godzinkę Kasia w ogóle się nie odzywała. Piotrek też nic nie mówił, ale myślę, że przypadli sobie do gustu. Piotrek jest bardzo ładny; nie jest skatem, jest normalnym, przeciętnym chłopakiem, ale fajnie się ubiera. A dla Kasi jest boski, po prostu podoba się jej. Heh, ona to jest kochliwa... Aga jak się obudziła to powiedziała Kasi po cichu, że zarwała fajnego faceta i życzy jej szczęście. Taka już jest Aga- dla niej ważniejsze jest szczęście przyjaciółki niż swoje. I tak powinno być...

 Dziewczyny rozmawiały szeptem, bo chłopcy lub inne laski mogły podsłuchiwać, a one właśnie obgadywały Piotrka – Chłopaka, którego Kaśka poznała. Rozmowę przerwał im akurat Piotrek we własnej osobie, który już stęsknił się za Kasią.

-        cześć Kasiu! Już chyba możemy rozmawiać, bo śpiąca królewna się wyspała...

-        Myślę, że tak.

Do rozmowy nagle włączyła się Agnieszka:

-        Ej, zakochani po uszy!, jeśli chcecie to usiądźcie razem i sobie pogadajcie, a ja usiądę z Piotrka kolegą.

-        OK.! – zgodził się Piotrek – to ja powiem Krystianowi, żeby tu przyszedł, a Ty Kasiu chodź do mnie...

 I tak też się stało. Kasia usiadła z Piotrkiem, A Aga z Krystianem. Choć Krystian nie był zbyt ładny, to Aga miała z nim wspólne tematy. Dla niej był to chłopak rewelacyjny, bo umiał rozśmieszyć każdego. Natomiast Kasia z Piotrkiem rozmawiali krótko, ale już zdążyli potrzymać się za rękę, a co najfajniejsze – Piotrek ją pocałował. Był to długi, romantyczny buziak, na którego Kasia czekał już od dawna. Było jeszcze rano, więc oboje zasnęli przytuleni do siebie. U Agi wcale nie było gorzej, rozmawiając z Krystianem myślała, że zna Go już od dawna. Było podobnie jak z Kasią – zaliczyli buziaka, był to co prawda pocałunek tylko w usta, ale...zawsze to coś...Kaśkę i Piotrka obudził głośny śmiech Agi. Była ona bardzo, ale to bardzo rozbawiona, a w dodatku płakała ze śmiechu, bo Krystian gilgotał ją i wyglądali jakby byli parą, bo cały czas byli do siebie przytuleni. Kasia chciała pogadać z przyjaciółką, ale na osobności, bez świadków, więc poczekała na postój. W końcu na postoju wyszły z autokaru żeby rozprostować kości i zaczęły plotkować.

-        Aguś, słuchaj! Całowałam się z Piotrusiem!!!

-        Ehm...to dobrze.

-        Nie cieszysz się, że mi się wreszcie udało? Jesteśmy w sobie zakochani i myślę, że niedługo będziemy ze sobą.

-        Tak misiak, cieszę się, ale...

-        Ale co? Coś kombinujesz?

-        Nie, ale ja też pocałowałam się z Krystianem. Co prawda tylko w usta, ale poza tym cały czas się przytulaliśmy

-        Kurcze, przecież Ty masz chłopaka! Co Ty wyprawiasz? Czy Ty w ogóle myślisz?

-        Nie wiem jak to się stało, ale ja zupełnie straciłam głowę...Tak mi teraz głupio...

-        Już dobrze, dobrze – Kasia przytula psiapsiółkę – jakoś się ułoży, ale na razie głowa razem z uszami do góry, nie możemy mieć smutnych min, bo dziś jest dopiero pierwszy dzień kolonii.

-        Tak jest, masz rację, trzeba się cieszyć życiem, bo może już niedługo nie będę żyć jak się dowie mój Piotruś...

-        Co Ty wygadujesz? Przecież on taki nie jest, prędzej by coś zrobił sobie a nie Tobie.

-        Fakt...

-        Więc co?

-        UŚMIECH!!! – odpowiedziały jednocześnie.

 Akurat dziewczyny zdążyły porozmawiać, poszły jeszcze na chwilkę do WC by opróżnić brzuszki i do autokaru, by jechać dalej, w długa podróż...

 Aga dostała SMS-a od chłopaka. Zaczyna go czytać:

-        „Cześć kochanie. Jak tam wyjazd? Już za Tobą bardzo tęsknię kotuś :( wracaj szybko i nie zapomnij o mnie;( bo ja o Tobie cały czas myślę i mam Cię w serduszku. Pozdrów Kasię, Życzę Wam udanego wypoczynku:) PA, całuję w usteczka.

-        Oj, ach ten Piotruś, kocha Cię nad życie, Tobie to dobrze.

-        Tak, ja tez Go kocham, ale jak przyjedziemy do Częstochowy, to od razu mu wszystko powiem co się dziś działo i Go przeproszę, a teraz już się nie będę smucić, lecz będę korzystać z wolnego czasu, że jestem sama z Tobą moja kochana przyjaciółeczko!!!

 Dziewczyny cmoknęły się w policzek i zaczęły grać w karty. Z początku gra była nudna, bo grały w makao, ale potem dołączyli do nich chłopcy. Grę niemal cały czas wygrywała Aga, więc wszyscy bez wyjątków zadecydowali, że zagrają w Pokera. Poker to ulubiona gra Kasi, więc myślała, że wygra i założyła się z Piotrkiem o buziaka (takiego z ...języczkiem). Z początku szło jej dobrze, lecz później zaczęła przegrywać i ostatecznie przegrała. Musiała dać obiecanego buziaka, lecz to była dla Kasi sama przyjemność. No cóż, w hazardzie czasem tak bywa, że raz się wygrywa, a raz przegrywa (...).

 Na ostatnim postoju Piotrek poprosił Kasię o to, by byli razem. Zgodziła się bez wahania i do końca jazdy siedziała z Piotrkiem (oczywiście za pozwoleniem Agi). Niedługo dojechali do pięknego hotelu, a właściwie był to ośrodek dla wczasowiczów.

 

cindy : :
cze 15 2004 KsiĄżKa RoZdZiAł I :D
Komentarze: 4

 Witam wszytskich serdecznie...z tego mojego lenistwa zamiast pisac co sie u mnie dzieje, bede zalaczala kolejne rodzialy ksiazki pisanej przez moja przyjacioleczke...:)) Mam nadzieje ze sie Wam bedzie podobala.....Sa One troche dlugie, ale zapewniam ze warto przeczytac...:D Ksiazka ta ma ukazac prawdziwe zycie walnietych nastolatek :P Jest w Niej duzo prawdziwych histori, ale takze duzo razy zostala poruszona wyobraznia :] Glowna bohaterka jest moja przyjaciolka & ja (historie zwiazane ze mna nie sa prawdziwe, no moze niektore :P) Zycze milego czytania Buziaki PAPA
P.S.Robie konkurs na tytul dla tej oto ksiazki, propozycje prosze zamieszczac w komentarzach...
P.S.2.Sorx za niecenzuralne slowa, ale takie jest zycie :P Pozdrowi PA

 

                                                      "Prawdziwe zycie Nastolatek"

  DEDYKACJA:                       

    Dedykują tę oto książkę wszystkim, którzy mają chęć ja przeczytać oraz moim rodzicom, a przede wszystkim mojej kochanej przyjaciółce, która zawsze podtrzymuje mnie na duchu, co z resztą jest w tej książce ukazane . Wszystkim, który podoba się ta książka serdecznie dziękuje!

                                                                                                                   Ka5ia.S.

      

 

 

 

                                                           WSTĘP

       Nareszcie niedługo wymarzone wakacje. Wolny czas, na który Kasia czekała z utęsknieniem. Kasia ma 15 lat, 160 cm. wzrostu w kapeluszu, krótkie włosy i piękne niebiesko – zielone oczy. Nigdy nie miała prawdziwego chłopaka, który by ja kochał, doceniał, szanował. Jak już się zakochała to bez wzajemności. Jednak zawsze podtrzymywała ją na duchu najlepsza przyjaciółka – Agnieszka. Przyjaciółki znają się od szkoły podstawowej, lecz zaiskrzyło między nimi dopiero pod koniec podstawówki i wówczas wtedy stały się psiapsiółkami. Agnieszka zawsze była lepsza. Jest po prostu ładna, ma dobrą figurę jak na swój wiek i bardzo duże powodzenie u chłopaków. Kaśka jedynie ma przewagę w szkole, jest lepsza w nauce. Gdy jest jej smutno lub źle, to smutki przelewa w naukę i wówczas dostaje dobre oceny. Rodzice są z niej dumni, bo ukochana córeczka od drugiej klasy podstawówki ma zawsze czerwony pasek i nagrodę. W przeciwieństwie do Kasi, Agnieszka może mieć chłopaka jakiego tylko chce. Żaden nie jest w stanie się jej oprzeć. No bo jak można zrezygnować z pięknej, wysportowanej, niebieskookiej blondyny? I tak dlatego każdy na nią leci. Kasia dzięki przyjaciółce poznała i poznaje wielu chłopaków przez internet. Najpierw jest rozmowa na czacie, potem wymiana zdjęć i wymarzone spotkanie. Na spotkania dziewczyny zawsze chodzą razem, bo nigdy nic nie wiadomo. Gdy jakiś chłopak na zdjęciu jest ładny to w rzeczywistości okazuje się brzydki jak sfermentowany ziemniak lub jak pomarańcz, który całe lato przeleżał na słońcu i aż w końcu się zmarszczył...Chłopak, w którym się zakochała miał na imię Bartek. Co prawda nie był ładny, bo włosy miał rude i jak na niego patrzała to myślała, że patrzy na płonący wieżowiec, ale oczy miał bardzo ładne, niebieskie niczym kryształowy brylant na pierścionku. Spotkali się parę razy i już byli razem. Ale Bartek był bardzo nieśmiały ( czego Kasia nie lubi w facetach ) i o chodzenie poprosił ją przez sms –a. Spotykali się jak tylko mieli czas, aż w końcu się pokłócili. Zerwanie było już od dawna planowane przez Kasie, ale czekała na jego decyzje, bo głupio jej było pierwszej zerwać. Zostali przyjaciółmi, lecz on się nie odzywa, ale może to i lepiej (...). Tak więc Kasia nie należała do osób brzydkich, ale sama siebie oceniała w skali 0-10 na –10 :)

 Jeszcze dwa tygodnie do końca roku szkolnego a Kasia i Aga już mają plany jak spędzić wolny czas... Oczywiście będą spotkania i dużo, dużo radości...

 

ROZDZIAŁ 1

     W sobotnie popołudnie dziewczyny rozmyślają jak spędzić tegoroczne wakacje. Planów i marzeń jak zawsze jest dużo, ale tylko niektóre z nich są realne.

-         Wiesz Kasiu, chciałabym, abyśmy razem gdzieś pojechały na wakacje. To byłby dopiero wypas. Wolny pokój, bez rodziców, bez głupiej gadki typu:” Agnieszka posprzątaj ten bałagan bo zgnijesz w tym chlewie”, całonocne imprezy ze znajomymi, kac na drugi dzień, a co najważniejsze – kupa smacznego towaru!

-         Tak! Co do towaru to się zgadzam, bo chłopcy, a przede wszystkim ci ładni są wszędzie tam, gdzie są ładne laski, więc pewnie przy tobie ustawiłaby się kolejka, ale ja na to nie pozwolę, bo Ty droga kumpelko masz swojego Piotrka i bierz się za niego, a chłopców pozostaw mnie! A co do imprez to nie zaprzeczam, bo nawet pogrzeb z Tobą jest śmieszny i wszystkich potrafisz doskonale rozbawić.

-         Ha, ha, ha, wiem, że mam Piotrka, ale czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Zawsze można się zabawić, ale tak na poważnie to kocham Piotrka i nie potrafiłabym go zdradzić.

-         Oj Agutek, wystarczy jedna noc by wszystko runęło w gruzach. Przecież wiesz jak teraz jest na dyskotekach. Odejdziesz od stolika by potańczyć, za chwilę wracasz by się napić, nagle nieznajomy chłopak prosi Cię do tańca. Oczywiście tańczysz, potem zaczyna robić Ci się słabo, a chłopak zabiera Cię do pokoju lub ubikacji i cieszy się, że wypiłaś napój z proszkiem, który Ci wsypał. Zaczyna bawić się Tobą i Twoim ciałem. Budzisz się na drugi dzień naga w jakieś dziurze. Teraz to Ci się może wydawać śmieszne, ale potem możesz płakać.

-         Co Ty Kaśka, wróżką jesteś, a raczej czarownicą? Skąd wiesz, że akurat mnie to się przydarzy, co?

-         Kurcze, nie mówię, że Tobie, ale każdemu z nas to może się przydarzyć. No ale dobrze, już koniec z tym, bo zaraz zaczniesz mnie uważać za jakąś wariatkę.

-         No co Ty. Co prawda trochę przesadzasz, ale w życiu nie nazwałabym Cię wariatką.

-         Dzięki Misiak.

 Rozmowę przerwała im mam Kasi, która przyniosła owoce do zjedzenia. Dziewczyny jadły i nic nie mówiły. Kasi było głupio, że się wygłupiła i palnęła głupotę, która zdarza się najczęściej tym dziewczyną co sprzedają się za kasę. Natomiast Aga rozmyślała o wakacjach. Choć ma chłopaka który ja kocha, ona z resztą jego też, to chciałaby zaszaleć w te wakacje.

Gryząc ćwiartkę jabłka, Kasia zaczęła mówić:

-         mam pomysł, ale nie wiem czy to wypali.

-         No mów!

-         Ale to chyba się nie uda...

-         Kurwa, Kaśka, mów do cholery!!!

-         No dobra, już powiem, bo mnie pobijesz – zaczynają się obie śmiać. – Moi rodzice mają działkę.

-         To to już wiem, ale co to za pomysł?

-         Nie przerywaj proszę bo Ci nie powiem.

-         Oki, już zamykam swoją niewyparzoną buzię.

-         No więc mają działkę, i jeżeli byśmy tam trochę posprzątały, bo na razie jest taki syf, jakiego sobie nie jest w stanie wyobrazić każdy człowiek, to może udało by mi się poprosić rodziców by pozwolili nam nocować tam chociaż przez jedną noc. Mówię Ci, byłoby super!!!

-         Wow. To jest myśl...Impreza do rana z kieliszkiem szampana.

-         Ale Ci się zrymowało...Nie wiem czy z kieliszkiem szampana, ale na pewno z butelką piwa. I ciekawa jestem co by to była za impreza? Dwie samotne przyjaciółki, o sorki – jedna samotna bo druga ma faceta.

-         Smykolu, już Ci mówiłam, że znajdziesz sobie kogoś . Wystarczy, że pójdziemy odwiedzić Piotrka i...

-         Tak, ja będę patrzeć jak liże się moja przyjaciółka...No super. A w dodatku jak spotykasz się ze swoim menem, to zawsze chodzicie trzymając się za rękę, a ja przy was jestem jak sierotka Marysia...

 Kasia zaczyna płakać. Aga ją pociesza, przytula do siebie i mówi, że nigdy nie zapomni o swojej przyjaciółce, choćby nawet mieszkały na końcu świata.

Pocieszenia trwały niecałe 10 minut i już widać uśmiech na twarzy. Nic dziwnego, nikt nie potrafi smucić się przy Agnieszce...

-         dobra idziemy biegać. Żeby się podobać Piotrkowi musze schudnąć, więc zaczynajmy czym prędzej.

-         Odchudzaj się, aż w końcu wpadniesz w bulimie. Biegać możesz, bo robimy to codziennie wieczorem, ale jeżeli zaczniesz się głodzić i nie będziesz jadła śniadań i obiadów, to powiem o wszystkim Piotrkowi.

-         Przyjaciół się nie szantażuje.

-         Ale Cindy, ja Cię nie szantażuję. Po prostu jeżeli Piotrek Ci nie przemówi do rozsądku, to nikt nie będzie w stanie tego zrobić, bo Ty nikogo nie słuchasz.

Dobrze, już dobrze.

    Po rozmowie lub jak kto woli małej sprzeczce laski poszły biegać. Ich tradycyjny strój to biała t-shirt z napisem: „Sport to zdrowie każda dupa Ci to powie” i krótkie spodenki oraz wygodne, oryginalne adidaski. Po zaliczonym kilometrze, gdy były bardzo zmęczone, nie wiedziały co się dzieje i na nic nie zważały uwagi, opadając z sił wpadły na przystojnych chłopców i zaczęły się tłumaczyć dlaczego na nich wpadły...Było bardzo śmiesznie, gdyż przystojniacy śmiali się z wyssanych z palca wymówek. Może to dziwne, ale szybko przypadli sobie do gustu i zaczęli rozmawiać.

-         A wiec ja jestem Aga, to jest Kasia, a Wam jakie nadano imiona?

-         Ale nie wiem czy możemy zdradzić taką tajemnice, ponieważ takie sekrety są bardzo drogie...-odparł jeden z kolesi

-         Przykro nam, ale kasę wydałyśmy na picie, bo byśmy uschły z pragnienia, bo człowiek nie wielbłąd pić musi, a więc przykro jeśli się nie przedstawicie to Pa.

-         Kobieto wyluzuj nie tak nerwowo. Jestem Michał ,a ten drugi to Tomek.

-         Od razu lepiej. Pewnie macie pełno wielbicielek?!

-         Tomek jest zajęty, ale wiesz ja...jestem otwarty na wszelkie Twoje propozycje-powiedział Michał do Agi.

 Mówiąc to Michał bardzo podwalał się do Agi i w pewnym momencie gdy szliśmy przez okolice stradomia objął ją i cmoknął w policzek, choć dla Kasi byłoby to przyjemne, to po Agnieszki minie było widać, że nie była z tego zadowolona. Nie chciała im przerywać, będąc już mocno wkurzona, zobaczyła wychodzącego ze sklepu Piotrka. Trudno to określić, ale On widział całe zdarzenie i było mu smutno. Bez opamiętania podszedł do kolesia i chciał Go uderzyć, na szczęście Aga temu zapobiegła (...)

-         Ej koleś jeszcze raz dotkniesz moją laskę, lub na nią spojrzysz, to porozmawiamy inaczej, nie wiem czy z tego cało wyjdziesz.

-         Nie bądź taki szybki Bil, a kto powiedział, że to Twoja laska?

-         Kurwa koleś skul pysk, albo zaraz Ci obije tą Twoją piękna mordkę.

-         Piotruś to nie było tak jak myślisz, przecież nic się nie stało, nie ma o co się bić-wyjąkała Aga.

-         Kochanie nie wtrącaj się z Tobą później porozmawiam.

-         Piotrek nie przesadzaj, bo zdaje mi się że jesteś zazdrosny, uwierz mi nic między Nimi nie było. Michał jej tylko pomógł iść, bo biegnąc zasłabła-skłamała niewinnie przyjaciółka.

 Jedno załatwione- Piotrek uwierzył i całe szczęście, bo byłoby nie ciekawie. Kasia uratowała ich związek, za co Aga była jej bardzo wdzięczna i dziękowała przez całą drogę do domu. Jak wiadomo nie ma nic za darmo (Polska wolny kraj) więc przyjaciółka chciała w zamian numer do Michała i randkę z Nim...Hmm... Co biedna Agunia miała zrobić- zgodziła się. Jak pech to pech, Michał zaczął wysyłać tony sms-ów do Agi. Jednak ta nigdy nie odpisywała, bo chciała uniknąć kolejnej kłótni z chłopakiem, ale dla przyjaźni była gotów zrobić wszystko i umówiła się z Michałem, że do Niej wpadnie, a niby przypadkiem będzie tam Kasia. Przystojniaczek jak wiadomo nie mógł się oprzeć i skorzystał z zaproszenia. Był już u Niej po 15 min. I na przywitanie dał jej słodkiego buziaka. Kaśka widząc to wybiegła z domu zalewając się i całą Częstochowę łzami rozpaczy. Aga nie widząc co robić, bez wahania pobiegła za przyjaciółką. Nic dziwnego, przyjaźń jest ważniejsza od jakiegoś kolesia. Daleko nie pobiegły, bo sierotka Marysia wpadła pod wyjeżdżające z zakrętu auto. Leżąca na ziemi poturbowana dziewczynka ze łzami była ledwo przytomna, przeprosiła za wszystko Agę i powiedziała:

-         Rany Boskie ja krwawię, pomóż mi.

-         Już Kasiu biegnę po pomoc, Trzymaj się jezdni i za daleko nie odchodź, przybiegnę jak najszybciej mogę.

 Pomoc szybko się zjawiła i zabrała poszkodowaną do szpitala. Aga ze łzami w oczach wyprosiła Michała i powiedziała, że to jego wina oraz że Go nie chce znać. Koleś się za bardzo tym nie przejął, odwrócił się i trzaskając furtką wyszedł, natomiast Aga zatelefonowała do rodziców i czym prędzej pognała do szpitala.

 Na oddziale powiedziano, ze Kasia ma lekki wstrząs mózgu i musi zostać przez parę dni na obserwacji.  Agnieszka obiecała, że będzie codziennie przyjeżdżać i troszczyć się o jej kochaniutką „siostrzyczkę”.

 Po tygodniu męczarni zdrowa Kasia wróciła do domu. Dziewczyny zaczęły przygotowania do upragnionych wakacji, bo zostało im na to ostatnie parę dni. Ku ich zdziwieniu rodzice obojgu dziewczyn pozwolili wybrać dowolne miejsce w Europie na spędzenie wakacji przez 2 tygodnie. Obie zdecydowały, że pojadą do Hiszpanii. To nie ważne, że obie nie znają perfekt języków, ale liczy się świetna zabawa, a dobre towarzystwo na pewno znajdzie się w mgnieniu oka (...)

 

cindy : :