Ksiazka rozdział II
Komentarze: 4
ROZDZIAŁ II
Wakacje są już omówione, więc niedługo wymarzona podróż. Dziewczyny zdecydowały się, że pojadą do Hiszpanii, bo tam są ładni, opaleni chłopcy i oczywiście dużo do zwiedzania. Co prawda Cindy ma już swojego faceta, ale Kasia zawsze może poszaleć i może akurat trafi na odpowiedniego chłopaka dla siebie? Nigdy nic nie wiadomo, dlatego dla tego warto spróbować...tam na szczęście nie ma płonących wieżowców (chyba).
Trwają przygotowania do podróży. W pokoju jak zawsze jest głośno, bo przy Agnieszce nie da się byś cicho.
- Aga, jak myślisz, czy powinnam wziąć dwa czy trzy kostiumy kąpielowe?
- Nie wiem, ale weź trzy, bo jak Cię chłopcy rozbiorą, to będziesz latać z gołą dupą!!!
- Ha, ha, zobaczymy jak ty będziesz latać?
- Wiesz, jak raczej nie będę latać, bo nie mam skrzydeł, ale jak mi postawisz Red Bulla, to być może zdołam gdzieś polecieć, ale nie za wysoko, bo mam lęk wysokości.
- Ale jesteś dowciapna...a żebyś wiedziała, że postawię Ci Red Bulla, ale Ty w zamian postawisz mi Gingersa.
- Ok., zobaczymy jak to będzie.
Dyskusję przerwała im jak zawsze mama, która tym razem oznajmiła, aby dziewczyny zaczęły się pomału pakować, bo zostało parę dni do wyjazdu, a właściwie dwa dni. Tak więc od razu po wyjściu z pokoju mamy, przyjaciółki zaczęły się pakować. Najpierw Kasia się pakowała, a Aga jej doradzała co ma ze sobą wziąć, a potem było na odwrót i Aga zaczęła się pakować. Torby były porozpychane w trzy dupy. Te dziewczyny z XXI wieku już całkowicie tracą głowę przy wyjeździe i pakują dwa razy więcej ciuchów niż zwykle. Ale tak to już czasem bywa.
Został już ostatni dzień do wyjazdu, więc zostało zorganizowane ognisko pożegnalne. Kasia i Aga zaprosiły tylko nieliczne osoby, byli to sami przyjaciele, którym można zaufać. Oprócz kiełbasek było oczywiście piwo, bo bez tego by się ognicho nie obyło. Wszyscy siedzieli na kocu, jedynie Aga poszła się przejść ze swoim chłopakiem. Co się dziwić, w końcu chcieli się pożegnać jak należy, czyli buzi, buzi z lizu, lizu... Kasia jak zawsze z nikim się nie żegnała, bo niby miała by się całować z dziewczyną? Bez przesady, na razie do tego w Polsce nie dochodzi (i oby nie doszło...).
Wszyscy troszeczkę wypili, ale najwięcej to chyba Aga. Co prawda Kaśka też się opiła, ale to nie to, co jej kumpelka. Aga po prostu lubi sobie popić jak jest okazja (pijaczek jeden). Jej to dobrze –blisko przy ukochanej osobie...a biedna Kasia sama...ale miejmy nadzieję, że to się już niedługo zmieni...
Nareszcie dzień wyjazdu. Laski jadą autokarem, a dla Kasi to rewelacyjna wiadomość, bo może tam kogoś poznać...Tata Kasi odprowadził dziewczyny pod same drzwi autokaru i pojechał do pracy. Chłopców było multum i to nie tylko z Częstochowy, lecz z całej Polski. Aga od razu usnęła na boku Kasi (bo była godzina 6,35 rano), a Kasia zaczęła flirtować z chłopakiem, który siedział przed nią.
- Dzień doberek! Jak masz na imię?
- Dzień dobry, a raczej zły. Jestem Kasia, a jakie Ty posiadasz imię?
- Mnie nadano imię Piotr. A czemu zły? Czy coś się stało? Zawsze jestem chętny do pomocy.
- Tak, stało się!!! Mam już wszystkiego dość! Po prostu jestem sama, nie mam chłopaka, nikt mnie nie chce, a w dodatku spać mi się chce, a moja przyjaciółka się rozwaliła na mnie, a ja teraz nie mam na kogo się położyć.
- Nie wierzę, taka ładna dziewczyna jak Ty nie ma chłopaka? Przecież to nie możliwe, chyba mnie bajerujesz...?
- Nie bajeruję Cię, mówię poważnie...A Ty masz laskę? Niech zgadnę...MASZ!!!??!!!
- Oj niestety nie zgadłaś. Nie mam jeszcze laski bo aż taki stary nie jestem. Mam dopiero 17 lat, więc laski nie potrzebuję, ale dziewczyny też nie mam.
- Sorki, chodziło mi o dziewczynę. Ale teraz ja Ci nie wierzę, bo moim zdaniem jesteś ideałem chłopaka, przynajmniej moim.
- Tak? A jaki jest Twój ideał?
- Taki jak Ty, czyli blond włosy, niebieskie oczy i... wysoki, ale nie za bardzo, bo ja jestem niska i gdy byśmy ze sobą chodzili za rękę, to byśmy wyglądali jak wielkolud z Krasnalem.
- Kasiu, nie przesadzaj, ile masz wzrostu?
- Ja mam tylko 160 cm.
- To nie tak mało, ja mam 180 cm, ale to w niczym nie przeszkadza, przynajmniej będę miał pretekst, żeby Cię nosić na rękach....
Do rozmowy nagle włączyła się Aga, która wyglądała na bardzo zaspaną, a do tego była zła, że Kasia i Piotrek ją obudzili, bo za głośno rozmawiali.
- Misiak, prosiłam żebyś była ciszej, ja chcę spać!!!!!!
- Ooo, śpiąca królewna się obudziła – zagadał uroczy Piotrek – A królewna jak ma na imię?
- Aga jestem. Idę spać, bo śpiąca jestem, pogadamy później, pa.
Od tej pory przez całą godzinkę Kasia w ogóle się nie odzywała. Piotrek też nic nie mówił, ale myślę, że przypadli sobie do gustu. Piotrek jest bardzo ładny; nie jest skatem, jest normalnym, przeciętnym chłopakiem, ale fajnie się ubiera. A dla Kasi jest boski, po prostu podoba się jej. Heh, ona to jest kochliwa... Aga jak się obudziła to powiedziała Kasi po cichu, że zarwała fajnego faceta i życzy jej szczęście. Taka już jest Aga- dla niej ważniejsze jest szczęście przyjaciółki niż swoje. I tak powinno być...
Dziewczyny rozmawiały szeptem, bo chłopcy lub inne laski mogły podsłuchiwać, a one właśnie obgadywały Piotrka – Chłopaka, którego Kaśka poznała. Rozmowę przerwał im akurat Piotrek we własnej osobie, który już stęsknił się za Kasią.
- cześć Kasiu! Już chyba możemy rozmawiać, bo śpiąca królewna się wyspała...
- Myślę, że tak.
Do rozmowy nagle włączyła się Agnieszka:
- Ej, zakochani po uszy!, jeśli chcecie to usiądźcie razem i sobie pogadajcie, a ja usiądę z Piotrka kolegą.
- OK.! – zgodził się Piotrek – to ja powiem Krystianowi, żeby tu przyszedł, a Ty Kasiu chodź do mnie...
I tak też się stało. Kasia usiadła z Piotrkiem, A Aga z Krystianem. Choć Krystian nie był zbyt ładny, to Aga miała z nim wspólne tematy. Dla niej był to chłopak rewelacyjny, bo umiał rozśmieszyć każdego. Natomiast Kasia z Piotrkiem rozmawiali krótko, ale już zdążyli potrzymać się za rękę, a co najfajniejsze – Piotrek ją pocałował. Był to długi, romantyczny buziak, na którego Kasia czekał już od dawna. Było jeszcze rano, więc oboje zasnęli przytuleni do siebie. U Agi wcale nie było gorzej, rozmawiając z Krystianem myślała, że zna Go już od dawna. Było podobnie jak z Kasią – zaliczyli buziaka, był to co prawda pocałunek tylko w usta, ale...zawsze to coś...Kaśkę i Piotrka obudził głośny śmiech Agi. Była ona bardzo, ale to bardzo rozbawiona, a w dodatku płakała ze śmiechu, bo Krystian gilgotał ją i wyglądali jakby byli parą, bo cały czas byli do siebie przytuleni. Kasia chciała pogadać z przyjaciółką, ale na osobności, bez świadków, więc poczekała na postój. W końcu na postoju wyszły z autokaru żeby rozprostować kości i zaczęły plotkować.
- Aguś, słuchaj! Całowałam się z Piotrusiem!!!
- Ehm...to dobrze.
- Nie cieszysz się, że mi się wreszcie udało? Jesteśmy w sobie zakochani i myślę, że niedługo będziemy ze sobą.
- Tak misiak, cieszę się, ale...
- Ale co? Coś kombinujesz?
- Nie, ale ja też pocałowałam się z Krystianem. Co prawda tylko w usta, ale poza tym cały czas się przytulaliśmy
- Kurcze, przecież Ty masz chłopaka! Co Ty wyprawiasz? Czy Ty w ogóle myślisz?
- Nie wiem jak to się stało, ale ja zupełnie straciłam głowę...Tak mi teraz głupio...
- Już dobrze, dobrze – Kasia przytula psiapsiółkę – jakoś się ułoży, ale na razie głowa razem z uszami do góry, nie możemy mieć smutnych min, bo dziś jest dopiero pierwszy dzień kolonii.
- Tak jest, masz rację, trzeba się cieszyć życiem, bo może już niedługo nie będę żyć jak się dowie mój Piotruś...
- Co Ty wygadujesz? Przecież on taki nie jest, prędzej by coś zrobił sobie a nie Tobie.
- Fakt...
- Więc co?
- UŚMIECH!!! – odpowiedziały jednocześnie.
Akurat dziewczyny zdążyły porozmawiać, poszły jeszcze na chwilkę do WC by opróżnić brzuszki i do autokaru, by jechać dalej, w długa podróż...
Aga dostała SMS-a od chłopaka. Zaczyna go czytać:
- „Cześć kochanie. Jak tam wyjazd? Już za Tobą bardzo tęsknię kotuś :( wracaj szybko i nie zapomnij o mnie;( bo ja o Tobie cały czas myślę i mam Cię w serduszku. Pozdrów Kasię, Życzę Wam udanego wypoczynku:) PA, całuję w usteczka.
- Oj, ach ten Piotruś, kocha Cię nad życie, Tobie to dobrze.
- Tak, ja tez Go kocham, ale jak przyjedziemy do Częstochowy, to od razu mu wszystko powiem co się dziś działo i Go przeproszę, a teraz już się nie będę smucić, lecz będę korzystać z wolnego czasu, że jestem sama z Tobą moja kochana przyjaciółeczko!!!
Dziewczyny cmoknęły się w policzek i zaczęły grać w karty. Z początku gra była nudna, bo grały w makao, ale potem dołączyli do nich chłopcy. Grę niemal cały czas wygrywała Aga, więc wszyscy bez wyjątków zadecydowali, że zagrają w Pokera. Poker to ulubiona gra Kasi, więc myślała, że wygra i założyła się z Piotrkiem o buziaka (takiego z ...języczkiem). Z początku szło jej dobrze, lecz później zaczęła przegrywać i ostatecznie przegrała. Musiała dać obiecanego buziaka, lecz to była dla Kasi sama przyjemność. No cóż, w hazardzie czasem tak bywa, że raz się wygrywa, a raz przegrywa (...).
Na ostatnim postoju Piotrek poprosił Kasię o to, by byli razem. Zgodziła się bez wahania i do końca jazdy siedziała z Piotrkiem (oczywiście za pozwoleniem Agi). Niedługo dojechali do pięknego hotelu, a właściwie był to ośrodek dla wczasowiczów.
Dodaj komentarz