Najnowsze wpisy, strona 1


cze 15 2004 KsiĄżKa RoZdZiAł I :D
Komentarze: 4

 Witam wszytskich serdecznie...z tego mojego lenistwa zamiast pisac co sie u mnie dzieje, bede zalaczala kolejne rodzialy ksiazki pisanej przez moja przyjacioleczke...:)) Mam nadzieje ze sie Wam bedzie podobala.....Sa One troche dlugie, ale zapewniam ze warto przeczytac...:D Ksiazka ta ma ukazac prawdziwe zycie walnietych nastolatek :P Jest w Niej duzo prawdziwych histori, ale takze duzo razy zostala poruszona wyobraznia :] Glowna bohaterka jest moja przyjaciolka & ja (historie zwiazane ze mna nie sa prawdziwe, no moze niektore :P) Zycze milego czytania Buziaki PAPA
P.S.Robie konkurs na tytul dla tej oto ksiazki, propozycje prosze zamieszczac w komentarzach...
P.S.2.Sorx za niecenzuralne slowa, ale takie jest zycie :P Pozdrowi PA

 

                                                      "Prawdziwe zycie Nastolatek"

  DEDYKACJA:                       

    Dedykują tę oto książkę wszystkim, którzy mają chęć ja przeczytać oraz moim rodzicom, a przede wszystkim mojej kochanej przyjaciółce, która zawsze podtrzymuje mnie na duchu, co z resztą jest w tej książce ukazane . Wszystkim, który podoba się ta książka serdecznie dziękuje!

                                                                                                                   Ka5ia.S.

      

 

 

 

                                                           WSTĘP

       Nareszcie niedługo wymarzone wakacje. Wolny czas, na który Kasia czekała z utęsknieniem. Kasia ma 15 lat, 160 cm. wzrostu w kapeluszu, krótkie włosy i piękne niebiesko – zielone oczy. Nigdy nie miała prawdziwego chłopaka, który by ja kochał, doceniał, szanował. Jak już się zakochała to bez wzajemności. Jednak zawsze podtrzymywała ją na duchu najlepsza przyjaciółka – Agnieszka. Przyjaciółki znają się od szkoły podstawowej, lecz zaiskrzyło między nimi dopiero pod koniec podstawówki i wówczas wtedy stały się psiapsiółkami. Agnieszka zawsze była lepsza. Jest po prostu ładna, ma dobrą figurę jak na swój wiek i bardzo duże powodzenie u chłopaków. Kaśka jedynie ma przewagę w szkole, jest lepsza w nauce. Gdy jest jej smutno lub źle, to smutki przelewa w naukę i wówczas dostaje dobre oceny. Rodzice są z niej dumni, bo ukochana córeczka od drugiej klasy podstawówki ma zawsze czerwony pasek i nagrodę. W przeciwieństwie do Kasi, Agnieszka może mieć chłopaka jakiego tylko chce. Żaden nie jest w stanie się jej oprzeć. No bo jak można zrezygnować z pięknej, wysportowanej, niebieskookiej blondyny? I tak dlatego każdy na nią leci. Kasia dzięki przyjaciółce poznała i poznaje wielu chłopaków przez internet. Najpierw jest rozmowa na czacie, potem wymiana zdjęć i wymarzone spotkanie. Na spotkania dziewczyny zawsze chodzą razem, bo nigdy nic nie wiadomo. Gdy jakiś chłopak na zdjęciu jest ładny to w rzeczywistości okazuje się brzydki jak sfermentowany ziemniak lub jak pomarańcz, który całe lato przeleżał na słońcu i aż w końcu się zmarszczył...Chłopak, w którym się zakochała miał na imię Bartek. Co prawda nie był ładny, bo włosy miał rude i jak na niego patrzała to myślała, że patrzy na płonący wieżowiec, ale oczy miał bardzo ładne, niebieskie niczym kryształowy brylant na pierścionku. Spotkali się parę razy i już byli razem. Ale Bartek był bardzo nieśmiały ( czego Kasia nie lubi w facetach ) i o chodzenie poprosił ją przez sms –a. Spotykali się jak tylko mieli czas, aż w końcu się pokłócili. Zerwanie było już od dawna planowane przez Kasie, ale czekała na jego decyzje, bo głupio jej było pierwszej zerwać. Zostali przyjaciółmi, lecz on się nie odzywa, ale może to i lepiej (...). Tak więc Kasia nie należała do osób brzydkich, ale sama siebie oceniała w skali 0-10 na –10 :)

 Jeszcze dwa tygodnie do końca roku szkolnego a Kasia i Aga już mają plany jak spędzić wolny czas... Oczywiście będą spotkania i dużo, dużo radości...

 

ROZDZIAŁ 1

     W sobotnie popołudnie dziewczyny rozmyślają jak spędzić tegoroczne wakacje. Planów i marzeń jak zawsze jest dużo, ale tylko niektóre z nich są realne.

-         Wiesz Kasiu, chciałabym, abyśmy razem gdzieś pojechały na wakacje. To byłby dopiero wypas. Wolny pokój, bez rodziców, bez głupiej gadki typu:” Agnieszka posprzątaj ten bałagan bo zgnijesz w tym chlewie”, całonocne imprezy ze znajomymi, kac na drugi dzień, a co najważniejsze – kupa smacznego towaru!

-         Tak! Co do towaru to się zgadzam, bo chłopcy, a przede wszystkim ci ładni są wszędzie tam, gdzie są ładne laski, więc pewnie przy tobie ustawiłaby się kolejka, ale ja na to nie pozwolę, bo Ty droga kumpelko masz swojego Piotrka i bierz się za niego, a chłopców pozostaw mnie! A co do imprez to nie zaprzeczam, bo nawet pogrzeb z Tobą jest śmieszny i wszystkich potrafisz doskonale rozbawić.

-         Ha, ha, ha, wiem, że mam Piotrka, ale czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Zawsze można się zabawić, ale tak na poważnie to kocham Piotrka i nie potrafiłabym go zdradzić.

-         Oj Agutek, wystarczy jedna noc by wszystko runęło w gruzach. Przecież wiesz jak teraz jest na dyskotekach. Odejdziesz od stolika by potańczyć, za chwilę wracasz by się napić, nagle nieznajomy chłopak prosi Cię do tańca. Oczywiście tańczysz, potem zaczyna robić Ci się słabo, a chłopak zabiera Cię do pokoju lub ubikacji i cieszy się, że wypiłaś napój z proszkiem, który Ci wsypał. Zaczyna bawić się Tobą i Twoim ciałem. Budzisz się na drugi dzień naga w jakieś dziurze. Teraz to Ci się może wydawać śmieszne, ale potem możesz płakać.

-         Co Ty Kaśka, wróżką jesteś, a raczej czarownicą? Skąd wiesz, że akurat mnie to się przydarzy, co?

-         Kurcze, nie mówię, że Tobie, ale każdemu z nas to może się przydarzyć. No ale dobrze, już koniec z tym, bo zaraz zaczniesz mnie uważać za jakąś wariatkę.

-         No co Ty. Co prawda trochę przesadzasz, ale w życiu nie nazwałabym Cię wariatką.

-         Dzięki Misiak.

 Rozmowę przerwała im mam Kasi, która przyniosła owoce do zjedzenia. Dziewczyny jadły i nic nie mówiły. Kasi było głupio, że się wygłupiła i palnęła głupotę, która zdarza się najczęściej tym dziewczyną co sprzedają się za kasę. Natomiast Aga rozmyślała o wakacjach. Choć ma chłopaka który ja kocha, ona z resztą jego też, to chciałaby zaszaleć w te wakacje.

Gryząc ćwiartkę jabłka, Kasia zaczęła mówić:

-         mam pomysł, ale nie wiem czy to wypali.

-         No mów!

-         Ale to chyba się nie uda...

-         Kurwa, Kaśka, mów do cholery!!!

-         No dobra, już powiem, bo mnie pobijesz – zaczynają się obie śmiać. – Moi rodzice mają działkę.

-         To to już wiem, ale co to za pomysł?

-         Nie przerywaj proszę bo Ci nie powiem.

-         Oki, już zamykam swoją niewyparzoną buzię.

-         No więc mają działkę, i jeżeli byśmy tam trochę posprzątały, bo na razie jest taki syf, jakiego sobie nie jest w stanie wyobrazić każdy człowiek, to może udało by mi się poprosić rodziców by pozwolili nam nocować tam chociaż przez jedną noc. Mówię Ci, byłoby super!!!

-         Wow. To jest myśl...Impreza do rana z kieliszkiem szampana.

-         Ale Ci się zrymowało...Nie wiem czy z kieliszkiem szampana, ale na pewno z butelką piwa. I ciekawa jestem co by to była za impreza? Dwie samotne przyjaciółki, o sorki – jedna samotna bo druga ma faceta.

-         Smykolu, już Ci mówiłam, że znajdziesz sobie kogoś . Wystarczy, że pójdziemy odwiedzić Piotrka i...

-         Tak, ja będę patrzeć jak liże się moja przyjaciółka...No super. A w dodatku jak spotykasz się ze swoim menem, to zawsze chodzicie trzymając się za rękę, a ja przy was jestem jak sierotka Marysia...

 Kasia zaczyna płakać. Aga ją pociesza, przytula do siebie i mówi, że nigdy nie zapomni o swojej przyjaciółce, choćby nawet mieszkały na końcu świata.

Pocieszenia trwały niecałe 10 minut i już widać uśmiech na twarzy. Nic dziwnego, nikt nie potrafi smucić się przy Agnieszce...

-         dobra idziemy biegać. Żeby się podobać Piotrkowi musze schudnąć, więc zaczynajmy czym prędzej.

-         Odchudzaj się, aż w końcu wpadniesz w bulimie. Biegać możesz, bo robimy to codziennie wieczorem, ale jeżeli zaczniesz się głodzić i nie będziesz jadła śniadań i obiadów, to powiem o wszystkim Piotrkowi.

-         Przyjaciół się nie szantażuje.

-         Ale Cindy, ja Cię nie szantażuję. Po prostu jeżeli Piotrek Ci nie przemówi do rozsądku, to nikt nie będzie w stanie tego zrobić, bo Ty nikogo nie słuchasz.

Dobrze, już dobrze.

    Po rozmowie lub jak kto woli małej sprzeczce laski poszły biegać. Ich tradycyjny strój to biała t-shirt z napisem: „Sport to zdrowie każda dupa Ci to powie” i krótkie spodenki oraz wygodne, oryginalne adidaski. Po zaliczonym kilometrze, gdy były bardzo zmęczone, nie wiedziały co się dzieje i na nic nie zważały uwagi, opadając z sił wpadły na przystojnych chłopców i zaczęły się tłumaczyć dlaczego na nich wpadły...Było bardzo śmiesznie, gdyż przystojniacy śmiali się z wyssanych z palca wymówek. Może to dziwne, ale szybko przypadli sobie do gustu i zaczęli rozmawiać.

-         A wiec ja jestem Aga, to jest Kasia, a Wam jakie nadano imiona?

-         Ale nie wiem czy możemy zdradzić taką tajemnice, ponieważ takie sekrety są bardzo drogie...-odparł jeden z kolesi

-         Przykro nam, ale kasę wydałyśmy na picie, bo byśmy uschły z pragnienia, bo człowiek nie wielbłąd pić musi, a więc przykro jeśli się nie przedstawicie to Pa.

-         Kobieto wyluzuj nie tak nerwowo. Jestem Michał ,a ten drugi to Tomek.

-         Od razu lepiej. Pewnie macie pełno wielbicielek?!

-         Tomek jest zajęty, ale wiesz ja...jestem otwarty na wszelkie Twoje propozycje-powiedział Michał do Agi.

 Mówiąc to Michał bardzo podwalał się do Agi i w pewnym momencie gdy szliśmy przez okolice stradomia objął ją i cmoknął w policzek, choć dla Kasi byłoby to przyjemne, to po Agnieszki minie było widać, że nie była z tego zadowolona. Nie chciała im przerywać, będąc już mocno wkurzona, zobaczyła wychodzącego ze sklepu Piotrka. Trudno to określić, ale On widział całe zdarzenie i było mu smutno. Bez opamiętania podszedł do kolesia i chciał Go uderzyć, na szczęście Aga temu zapobiegła (...)

-         Ej koleś jeszcze raz dotkniesz moją laskę, lub na nią spojrzysz, to porozmawiamy inaczej, nie wiem czy z tego cało wyjdziesz.

-         Nie bądź taki szybki Bil, a kto powiedział, że to Twoja laska?

-         Kurwa koleś skul pysk, albo zaraz Ci obije tą Twoją piękna mordkę.

-         Piotruś to nie było tak jak myślisz, przecież nic się nie stało, nie ma o co się bić-wyjąkała Aga.

-         Kochanie nie wtrącaj się z Tobą później porozmawiam.

-         Piotrek nie przesadzaj, bo zdaje mi się że jesteś zazdrosny, uwierz mi nic między Nimi nie było. Michał jej tylko pomógł iść, bo biegnąc zasłabła-skłamała niewinnie przyjaciółka.

 Jedno załatwione- Piotrek uwierzył i całe szczęście, bo byłoby nie ciekawie. Kasia uratowała ich związek, za co Aga była jej bardzo wdzięczna i dziękowała przez całą drogę do domu. Jak wiadomo nie ma nic za darmo (Polska wolny kraj) więc przyjaciółka chciała w zamian numer do Michała i randkę z Nim...Hmm... Co biedna Agunia miała zrobić- zgodziła się. Jak pech to pech, Michał zaczął wysyłać tony sms-ów do Agi. Jednak ta nigdy nie odpisywała, bo chciała uniknąć kolejnej kłótni z chłopakiem, ale dla przyjaźni była gotów zrobić wszystko i umówiła się z Michałem, że do Niej wpadnie, a niby przypadkiem będzie tam Kasia. Przystojniaczek jak wiadomo nie mógł się oprzeć i skorzystał z zaproszenia. Był już u Niej po 15 min. I na przywitanie dał jej słodkiego buziaka. Kaśka widząc to wybiegła z domu zalewając się i całą Częstochowę łzami rozpaczy. Aga nie widząc co robić, bez wahania pobiegła za przyjaciółką. Nic dziwnego, przyjaźń jest ważniejsza od jakiegoś kolesia. Daleko nie pobiegły, bo sierotka Marysia wpadła pod wyjeżdżające z zakrętu auto. Leżąca na ziemi poturbowana dziewczynka ze łzami była ledwo przytomna, przeprosiła za wszystko Agę i powiedziała:

-         Rany Boskie ja krwawię, pomóż mi.

-         Już Kasiu biegnę po pomoc, Trzymaj się jezdni i za daleko nie odchodź, przybiegnę jak najszybciej mogę.

 Pomoc szybko się zjawiła i zabrała poszkodowaną do szpitala. Aga ze łzami w oczach wyprosiła Michała i powiedziała, że to jego wina oraz że Go nie chce znać. Koleś się za bardzo tym nie przejął, odwrócił się i trzaskając furtką wyszedł, natomiast Aga zatelefonowała do rodziców i czym prędzej pognała do szpitala.

 Na oddziale powiedziano, ze Kasia ma lekki wstrząs mózgu i musi zostać przez parę dni na obserwacji.  Agnieszka obiecała, że będzie codziennie przyjeżdżać i troszczyć się o jej kochaniutką „siostrzyczkę”.

 Po tygodniu męczarni zdrowa Kasia wróciła do domu. Dziewczyny zaczęły przygotowania do upragnionych wakacji, bo zostało im na to ostatnie parę dni. Ku ich zdziwieniu rodzice obojgu dziewczyn pozwolili wybrać dowolne miejsce w Europie na spędzenie wakacji przez 2 tygodnie. Obie zdecydowały, że pojadą do Hiszpanii. To nie ważne, że obie nie znają perfekt języków, ale liczy się świetna zabawa, a dobre towarzystwo na pewno znajdzie się w mgnieniu oka (...)

 

cindy : :
maj 09 2004 Dołek....
Komentarze: 7

W konu wzielam się do pisania notki, jakos się zbieralam od piatku...i dopiero teraz znalazlam chwilke czasu i checi....Nie wiem co się ze mna dzieje...jakos wszytskiego mam dosc...Ciagle mi kogos, albo czegos brakuje...L Slucham dolujacych piosenek i jak to u mnie bywa wpadam w niezle dolki...po kolei....L Mam nadzieje, ze mi przejdzie, bo jak nie to będzie zle ze mna....Moja mama planuje już wakacje, tzn. mamy jechac do Dziwnowa nad morze na 10 dni, ale mnie to jakos nie odpwiada, dzisiaj się przez to nawet poklucilam z mama L, bo ja wiem jak będzie....Moja mama będzie z Dosia (moja ciocia) i z P. I****, Marcin będzie z Flotki, a ja będę sama, albo z takim jednym downem z Poznania...Szkoda gadac....Towarzystwo fulll wypas, zyc i nie umierac =/ i w dodatku mamy mieszkac tam gdzie rok temu, jak się o tym dowiedzialam to normalnie skakalam do gory =/ boshe znowu będę skazana na cool towarzycho...i qrqa mowia, ze cos wymysla, tak jak rok temu mieli wymyslec...procz opalenizny nie wywiozlam nic co mnie zadowolilo z tego nad morza L Nie wiem może to ja za duzo wymagam...sama nie wiem, ale ja po prostu nie chce się nudzic, czy to tak wiele...?L Planowalam, ze moja jak mój tata by wrocil to zostalabym w Polsce, ale jak ja nie pojade to Marcin nie pojedzie i Dosia, wtedy to by była jus klapa...=/ Może mi przejdzie i zaczne się cieszyc z tego, ale nie sadze...bo jak ja mam być 24 h 10 dni z rzedu z moja mama, to jus mi się nie chce...Ja chce jus aby mój tata wrocil....Chyba poprosze Go, aby się pakowal i wracam, wiem ze jak tak napisze to przyleci...ale z jeden strony co On będzie robil tutaj w Polsce....blech jakie to zycie skomplikowane jest....Koncze jus bo pisze bezsensownie...zapewne polowa z Was czytajaca to usnela....ale coz....3majcie się cieplo Buziaki PA :*

 

cindy : :
maj 02 2004 ...No coment...
Komentarze: 7

Heyka wszystkim J Ostatnio w ogole nie mam czasu pisać notek....ciagle mnie w domq nie ma...Przeciez trzeba korzystac z zycia, a po 2 jest wspaniala pogoda....JJ Jak zauwazyliscie znowu zmilam szablonik (tzn. nie ja zmienilam thx wielkie dla Tu$ki). Wczoraj po poludniu to mnie w ogole w domq nie było, jak wyszlam o 15:00 przyszlam tylko na chwilke o 18:15 i jak wyszlam to wrocilam o 22:00, takie zycie mi siem podoba....A przez ten caly czas bylam na Placu Bieganskiego, ponieważ był festyn z okazji przystapienia Polski do UE. W sumie to na poczatku było troche nudno, ale pozniej tzn. pod wieczor było calkiem ciekawie....W szczegolnosci te lasery....Zaje**** =P Wieczorkiem jak przyszlam to w sumie nie mialam jus sily na nic...ale i tak poszlam spac po 00:00, bo sasiad robil impre i trudno było usnac =]. Dzisiaj jus bylam u mojej koffanej przyjacioleczki...i w dodatku zdarzylam się porzadnie poklucic ze starsza :[ mam jus tego dosc, postanowilam, ze jak tata wroci z USA i jak będzie miał swoje mieszkanie to się do Niego przeprowadzam i mam wsio w tylku...Moja mama caly czas mnie straszy, ze jak wroci tata to mnie do Niego przetransportuje, i zobaczymy kto tu będzie za kim plakal....:/ eh...jestem taka wkurzona....szkoda gadac...Nio to koncze jus....3majcie się cieplutko...Buziolki PA :*

cindy : :
kwi 27 2004 Sama wiara w czas nie naprawisz tych krzywd.......
Komentarze: 6

Heyka wszystkim J Wczoraj nic niestety nie napisalam, ponieważ mialam dzien lenistwa, nic mi się nie chcialo, a po za tym bylam taka dumna z siebie, ze szok :P mialam wielkie szczescie i zarobilam kilka super ocenek JJJ Szczerze mowiac mam już serdecznie dosc szkoly, praktycznie wogole się już nie ucze, wale to :D . Po za tym nie mam się nawet kiedy uczyc, bo nad moim zyciem zaczal gorowac sport (rowerek i rolki) J to jest o wiele przyjemniejsze niż nauka :P Wczoraj się do mnie usmiechnal taki fajny chlopak :P hihi tzn. ja się pierwsza usmiechnelam, a On pozniej i jakos tak dziwnie się na mnie patrzyl...ciesze się, ze mam takich sasiadow, co maja tak fanych kumpli hihi :P . Wlasnie sobie teraz tak siedze i slucham piosenki, która mi dedykowal mój były i chce mi się plakac...On był dla mnie taki kochany, a ja Go tak potraktowalam. Oto text tej piosenki:

 

Nigdy Nie zapomne chwil wspólnych spedzonych z Toba
Jestes osoba, której zawsze dalbym wszystko
Moje cieplo i uczucie, pragne byc tak blisko obok Ciebie
Ukochana masz cos w sobie,
Dobrze wiesz malutka ten kawalek dedykuje Tobie
Jesli w cos nie wierzysz przypomne Ci „Boline”
Pierwsza lawka i zwierzenia czy Cie zmuszam do myslenia
To uczucia tak piekne nie do zapomnienia
Spacery wieczorami oraz usmiech na Twej twarzy
Najpiekniejsze czasy jakie mogly sie przydarzyc mi
Nie pamietam tych momentów bysmy byli zli
Wszystko bylo dopiete do samego konca
Kiedy przyjdzie ta potrzeba stane jako Twój obronca
Nigdy złego slowa…tak… szacunek i sentyment mam
Moge powiedziec ze na wylot Cie juz znam
I bez konca sobie wmawiam jeszcze rade dam
Moze Ty masz inne zdanie nie poradze nic juz na nie
Wiem natomiast jedno zyj z wlasciwym przekonaniem …

Teraz ten utwór Tobie dedykuje, czy wiesz dlaczego?
Bo na to zaslugujesz
Szanuj swe wybory, gdy nie trzeba ich nie zmieniaj,
Nigdy Ciebie nie zapomne i bede docenial

Tak… tego Ci dzis zycze zyj z wlasciwym przekonaniem,
A co na pewno ma stac sie to sie stanie
Masz kogos innego na twym slicznym oku
On jest teraz góra a ja juz jestem z boku
Nie jestem typem seka co zabiega o twe wzgledy
Ale teraz rózne drogi, Ty tamtedy a ja tedy
Chodzi wlasnie o to ze na sile nic nie robie
A tym utworem w zadek tez nie wchodze Tobie
Pragne Ci ukazac moje mysli i uczucia
Ze jestes wiele warta nie jak guma do zucia
Ty zyjesz mlodoscia, zabawa i chwilami
Moze to i dobrze bo, ja troche wspomnieniami
Ale lubie patrzec, kiedy swiecisz promieniami
A ja czyje sie wtedy jak Amor ze skrzydlami
Slonce jestes cudowna…tak to nie sciema
Sprzyja Wlochy, co jest grane nie do przewidzenia
„Nokia” wiadomosci i to wszystko zniklo nie ma
Twój numer jest widziany mile… powodzenia

Teraz ten utwór Tobie dedykuje, czy wiesz dlaczego?
Bo na to zaslugujesz
Szanuj swe wybory, gdy nie trzeba ich nie zmieniaj,
Nigdy Ciebie nie zapomne i bede docenial

 

I co wy byscie na to powiedzieli.....eh....ja to już mam dosc troche tego zycia, ciagle kogos ranie...Nigdy nie mogę znalezc sobie chlopaka, z którym będę dluzej niż np. tydzien :/ Szkoda gadac....Koncze już bo się porycze....Czekam na to, abyscie mi powiedzieli co sadzicie na ten temat...I co Wy myslicie o tym texcie...Buziaki for @ll PA

cindy : :
kwi 25 2004 HeLLO :D
Komentarze: 4

Hello @ll JJ W koncu powrociłam i się z tego bardzo, a to bardzo ciesze, już mialam dosc tego siedzenia w domq bez kompa blech :/ W sumie to i tak nie siedzialam w domq, bo jak to moja mama stwierdzila „Agnieszka teraz prawie cale dnie nie ma Cie w domu” hihi, nio co taki wiek :P A tak w streszczeniu mowiac co się u mnie dzieje to tak: zacznijmy od tego, ze jestem już wolna (nie mam chlopaka) lepiej nie pytajcie dlaczego....Nastepnie w zeszlym tygodniu mialam full sprawdzianow, kartkowek itd., ale jakos sobie poradzilam...Co do tego mojego ciaglego gdzies wybijania, to glownie jestem na Kawodrzy, u przyjaciol, albo gdzies na rowerq lub rolkach J. Może podacie mi jakis ciekawy temacik na notke, bo w sumie nie chce zanudzac, tym co się dzieje wokół mnie...Wiec jak macie jakis pomysl, bylabym bardzo wdzieczna gdybyscie mi go podali J Jak na razie 3majcie się cieplutko Buziolki :* PAPA J

 

cindy : :